Romantyczny tydzień w stolicy… Francji
W marcu 2015 roku pojechałem z nowo poznaną wtedy moją byłą dziewczyną do Paryża. Wybraliśmy to miejsce, bo ona jeszcze nigdy nie była, a ja bardzo lubiłem to miasto i tak sobie wyobrażałem, że jak kiedyś będę miał dziewczynę, to z nią tam pojadę. Kupiliśmy tanie bilety i wynajęliśmy na parę dni pokój na AirBnB. Dopiero po zakupie biletów zorientowałem się, że lotnisko, które miało w nazwie Paryż, w rzeczywistości było od niego oddalone około 90km. Mimo wszystko polecieliśmy nie przejmując się tym za bardzo. Gdy wylądowaliśmy ma miejscu wpadł do głowy pomysł, by może wziąć autostop do naszego celu. Trochę nie byłem tego pewien, ale wystarczyło tylko wyciągnąć rękę, a już się jakiś samochód zatrzymał. Byli to Mołdawianie, którzy mieszkali w Paryżu. Bardzo mili, chcieli nawet nas przenocować, ale już mieliśmy wykupiony nocleg. Podrzucili nas gdzie trzeba, a my pękaliśmy ze szczęścia, że już na wstępie los się tak do nas uśmiechnął. Przez kolejne dni wychodziliśmy na miasto i zwiedzaliśmy główne atrakcje, które zaznaczyliśmy sobie na mapie. Poruszaliśmy się po mieście miejskimi rowerami. Paryż jest bardzo wygodny pod tym względem. Stacji rowerowych jest dużo, i bardzo przyjemnie się jeździło. Przedostatniego dnia odkryliśmy, że metro w tamtym czasie było za darmo, z powodu smogu, więc skorzystaliśmy trochę i z tego środka transportu.
Co tu dużo pisać. Paryż był świetny, mimo, że pojechaliśmy niedługo po słynnych zamachach na Charlie Hebdo. Ale nie czuliśmy jakiegoś zagrożenia. Ludzi jak zwykle wszędzie było pełno. W niektórych miejscach było też obecne wojsko (specjalne służby?). Dla mnie miłość do tego miasta była silniejsza i dalej jest. Z większości miast Europy w których byłem, to stolica Francji podoba mi się najbardziej. To miasto ma swoją duszę i swój charakter. Nie jestem jakimś specjalnym frankofilem (chociaż przez jakiś czas się uczyłem francuskiego), ale akurat w tym mieście jest coś takiego. Ci ludzie, ten melodyjny język, styl, kultura, architektura, bardzo, bardzo mi się podobały.
Nasz wyjazd był też bardzo romantyczny i taki, jak sobie wyobrażałem. Moja była podzielała mój entuzjazm i razem podziwialiśmy te same rzeczy i miejsca. Jedyne co nie do końca było trafione, to czas jaki wybraliśmy, bo w marcu było tam jeszcze bardzo zimno i cały dzień na powietrzu przy temperaturze około 5 stopni dawał trochę w kość, ale i tak najważniejsze, że zostały głównie te miłe wspomnienia. ❤